Sorry, you need to enable JavaScript to visit this website.
Twój ulubieniec, nasza pasja
Toksoplazmoza – czy kobieta w ciąży powinna się jej obawiać?

Toksoplazmoza – czy kobieta w ciąży powinna się jej obawiać?

Nie ma chyba w naszym kraju kobiety w ciąży, której nie straszono toksoplazmozą. Czy faktycznie należy tak bardzo obawiać się tej choroby? Dlaczego podczas ciąży jest ona niebezpieczna? Czy każdy kot jest nosicielem?

Podstawowe informacje na temat toksoplazmozy

Zacznijmy od podstawowych informacji jakie każdy właściciel kota powinien posiadać na temat toksoplazmozy.

Toksoplazmoza - wszyscy nią straszą, ale nie wszyscy wiedzą, jak trudno zarazić się tą chorobą od domowego kota. Badania wykazują, że aż 99% przypadków zarażenia odbywa się drogą pokarmową, na przykład poprzez zjedzenie surowego mięsa lub warzyw oporządzanych obok mięsa przy niedostatecznej higienie naczyń. Choroba ta dla zdrowej osoby jest nieszkodliwa i przebiega bezobjawowo lub w formie łagodnego przeziębienia, jednakże wpływ tego pierwotniaka na kobietę w ciąży, a raczej na dziecko, które w sobie nosi może być tragiczny w skutkach. Dlatego też już na etapie planowania ciąży należy rozpocząć przygotowania do pojawienia się małego człowieka w rodzinie.

Tylko 10% kociej populacji choruje na toksoplazmozę i może nas nią zarazić, są to najczęściej koty wychodzące lub jedzące surowe mięso.

Jak się przygotować na toksoplazmozę?

Podczas planowania ciąży lub gdy już wiemy o tym, że spodziewamy się potomka w pierwszej kolejności należy kota zaszczepić oraz wykonać syrologiczne badanie na obecność pierwotniaka Toksoplazma gondii. Samo badanie jednak jest dużo bardziej skomplikowane i nie daje nam 100% pewności obecności pierwotniaka (lub jego braku). Należy przede wszystkim wykonać badania u przyszłej matki, jeszcze przed zajściem w ciążę. Jest to jedno z podstawowych badań, znajdujących się w karcie ciąży.

Najważniejsze to zachować podstawowe zasady higieny: czysta kuweta - spłukiwanie wrzątkiem skutecznie dezynfekuje powierzchnię, dokładne mycie rąk po sprzątaniu po naszym ulubieńcu, oraz pilnowanie czystości blatów i stołów – jeśli nasz kot na nie wskakuje. Kobieta ciężarna nie powinna jeść surowego mięsa, a warzywa i owoce należy dokładnie umyć przez zjedzeniem. Podczas przygotowywania posiłków, należy pilnować rozdzielnego używania naczyń oraz narzędzi do warzyw i do mięsa. Prace w ogrodzie należy wykonywać w gumowych rękawiczkach - w ziemi mogą znajdować się kocie odchody. A jeśli mamy już starsze dziecko bawiące się w piaskownicy – także tu przestrzegać podwyższonej higieny. Dodatkowo warto wykluczyć z kociej diety surowe mięso (jeśli takowe było podawane).

Po pierwsze: diagnostyka

Przy pierwszej wizycie u lekarza ginekologa kobieta w ciąży otrzymuje skierowanie na pakiet badań, w tym na obecność przeciwciał w surowicy krwi. Jeśli okaże się, że kobieta jest chora wtedy istotny jest moment zachorowania. Przyjmuje się, że kobiety ciężarne, które zaraziły się pasożytem przed zajściem w ciążę i mają przeciwciała są zdolne do ochrony płodu przed zarażeniem.

Wiemy już, że nam nic nie grozi, ale co z naszym zwierzakiem? Czy toksoplazmoza zagraża życiu lub zdrowiu kota?

Materiałów na temat tej jednostki chorobowej w odniesieniu do ludzi jest w Internecie ogrom, ale co z naszymi puchatymi podopiecznymi? Objawy kliniczne toksoplazmozy u kotów są bardzo rzadko rozpoznawane i często stawiana diagnoza jest mylna. Zwierzęta młode, przy silnej inwazji pasożyta, mogą wykazywać objawy braku apetytu, biegunkę, osowiałość, podwyższoną temperaturę oraz objawy ze strony układu oddechowego i nerwowego. U osobników starszych (gdy choroba ma postać przewlekłą) można obserwować brak łaknienia, niedokrwistość,  luźniejsze odchody, a niekiedy dochodzi do powiększenia węzłów chłonnych podżuchwowych.

Pomimo, iż tylko 10% populacji kotów  choruje na toksoplazmozę, lekarz weterynarii musi bardzo dokładnie zbadać zwierzaka, aby jak najszybciej rozpocząć leczenie, gdyż choroba ta może być bardzo niebezpieczna dla kota.

Najważniejsze to nie dać się zwariować i pamiętać, że ciąża nie musi oznaczać rozstania z ukochanym zwierzęciem. Wystarczy stosować podstawowe zasady higieny i wszyscy mogą spokojnie i z radosnym mruczeniem oczekiwać najmłodszego członka rodziny.

Źródła:

  • Magazyn Weterynaryjny, 2' 96, Choroby odzwierzęce, część II "Toksoplazmoza", Jerzy Umiński i inni.
  • Forum Medycyny Rodzinnej 2010, tom 4, nr 4, 255–262.
  • Lucyna Holec-Gąsior, Dorota Drapała, Józef Kur - Katedra Mikrobiologii, Wydział Chemiczny, Politechnika Gdańska.
  • Dariusz Lautenbach - Klinika Położnictwa, Gdański Uniwersytet Medyczny.
  • Łukasz Adaszek, Jacek Kutrzuba, Stanisław Winiarczyk, z Katedry Epizootiologii i Kliniki Chorób Zakaźnych.
  • Ireneusz Balicki z Katedry i Kliniki Chirurgii Zwierząt oraz Katedry Anatomii Patologicznej.
  • Paweł Klimiuk z Wydziału Medycyny Weterynaryjnej w Lublinie.